czwartek, 16 lutego 2012

Zakochałem się

Tak długo byłem ślepy. Jak mogłem na to pozwolić?!

Ostatnio dostrzegłem piękno którego szukałem długo i w różnych miejscach. Poszukiwania stopniowo zaczęły mutować w wyniku czego przeobraziły się w stan wewnętrznego niepokoju, bezsensu, nieszczęścia. Szukałem kogoś kto mnie zaskoczy, kogoś kto mnie zainspiruje, kogoś kto da mi energię większą niż słońce.

Do tej pory była jak powietrze, przeźroczysta nie zauważałem jej a cały czas była obok mnie. Gdy zwróciłem na nią uwagę pozostawała w bezruchu i ciszy absolutnej. Na pierwszy rzut oka zawstydzała mnie brakiem wyrazu wręcz bałem się Jej. Jest bardzo stereotypowa nie wyciągnie pierwsza ręki co sprawia, że zaczynam ją obserwować aby znaleźć odpowiedni moment… moment do czego? Czy powinienem czeka\ć? A może nie czekać i wziąć sprawy w swoje ręce? Waham się a przecież jestem odważnym mężczyzną. Zaczynam za dużo myśleć co jeszcze bardziej mnie denerwuje i zamraża mi dłonie. Patrzę na nią i czekam na jakiś znak, mały gest choćby uśmiech który będzie sygnałem, że również jest zainteresowana. Jest zimna jak kamień nawet nie spojrzy. Boję się odrzucenia.
Waham się. Chcę ją poznać ale boję się, że nie jestem jej typie. Tak bardzo chciałbym dostać szanse i móc z nią porozmawiać choć pięć minut, tak bardzo chciałbym jej pokazać, że mam coś do powiedzenia, że nie jestem głupi, że potrafię oczarować, spalić pospolitość i zaszczepić wyobraźnię… Chce Jej zaimponować tak aby w tłumie tylko mnie widziała.
Potrafię słuchać, wysłucham uważnie wszystkiego co będzie miała do powiedzenia utrzymując zawsze kontakt wzrokowy niech widzi, że Ją szanuję.
Im dłużej na nią patrzę tym bardziej Jej pragnę dotykać, słuchać ale najbardziej jestem ciekawy jak pachnie, zapach ma dla mnie przecież tak duże znaczenie.
Wydaje się być delikatna w środku mimo, że na zewnątrz sprawia wrażenie twardej trzymającej emocje pod kontrolą. Jest ubrana w czarną elegancką sukienkę. Uwielbiam biżuterię, posiada kilka błyszczących złotych dodatków choć wole srebro ale w tym momencie to najmniejszy szczegół. Idealna matowa cera, zero połysku. Jest zgrabna, lekkość przemawia przez jej ciało. Pragnę jej dotykać delikatnie ale pewną ręką czasami obejmując aby pokazać jak bardzo jest dla mnie ważna.
Wierzę w to, że może mnie zaskoczyć i ma pasję wierzę, że jest wykształcona i będzie zemną rozmawiać w nieprzeciętny sposób. Już czuję, że jej pożądam! Mam nadzieję, że zainteresuje mnie czymś co ma w sobie w taki sposób, że nie będę chciał jej tylko wykorzystać i zostawić.
Oby wyrażała się elokwentnie i pełnym zdaniem. Nagle moim marzeniem stało się aby okazała się bystrzejsza ode mnie niech będzie lepsza, niech będzie dla mnie wyzwaniem!
IDĘ! Przecież i tak nie mam nic do stracenia.

W końcu przejrzałem na oczy, otwieram ją i zaczynam czytać.

Zakochałem się w Czarnej Księdze Perswazji.


Audioblog [eksperyment]- patrz wpis z 12.02.2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najlepsze Blogi