niedziela, 8 września 2013

Lustro

Poznałem ostatnio dziewczynę a może już kobietę? Nie wiem jak to się dzieje ale mam wrażenie, że znam ją dłużej niż w rzeczywistości choć pewnie jest to spowodowane tym, że jesteśmy na podobnym etapie w życiu mamy po prostu takie same potrzeby. Zbiegiem okoliczności jest to, że zawodowo zajmuje się prawie tym samym co ja w firmie w której pracowałem kilka lat temu równolegle prowadzi własną działalność jest instruktorką teatralną. Na wstępie mnie przeraziła mówiąc, że chce dzieci… ponoć była z facetem kilka lat i zostawiła go dlatego, że nie chciał dzieci no cóż już dawno wiedziałem, że facet z dzieckiem nie wygra niema szans. Jest bystra, konkretna, otwarta i chyba mnie rozumie. Po drugim spotkaniu awansowałem do poziomu buziaka w policzek  na dzień dobry i do widzenia i wtedy poczułem jej zapach. Podoba mi się ten zapach a ten buziak w policzek to jest jakiś inny niż wszystkie buziaki które w życiu dostałem, podoba mi się to i nie rozumiem tego. Ciężko mnie zaskoczyć a tu proszę bardzo zaskoczyły mnie moje własne emocje których nigdy nie zrozumiem i już przestałem to analizować. Jak się z nią spotykam staram się wyglądać jak szuszfol to znaczy np. zakładam spodenki, niewyprasowaną koszule w kratę, buty trekkingowe do tego mam zarost nie smaczny jakbym dopiero co wyszedł z lasu i chodzę z reklamówką w której trzymam jakieś skarby – ideał! ;)
Mam świadomość siebie samego wiem, że jestem niski mam z 10kg za dużo, nie jestem dobrze zbudowany i przystojny według gazet i innych opiniotwórczych źródeł dlatego stwierdziłem, że właśnie zaprezentuje się z najgorszej strony albo mnie zobaczy albo mnie pozna i zrozumie. I jak było? Masakra! W ogóle jej to nie przeszkadzało przynajmniej taki mi się wydaje. Widzę w jej zachowaniu, że temperament ma gorący jak cholera. Jest twarda ale czuje, że potrzebuje ramienia. Chyba denerwuje ją to, że wszystko analizuje i staram się zrozumieć i wolała by sobie po prostu „być” leżeć na kocu w ciszy… jeśli szuka ciała które będzie po prostu obok to nie będzie miała problemu, żeby sobie kogoś takiego znaleźć. Ja tylko nie analizuje jak jestem zakochany i emocje mną rządzą a nie mózg. To prawda dużo analizuje ale dzięki temu dużo rozumiem, dobrze dogaduje się z dziewczynami bo po prostu je zrozumiałem. Powiedziała, że jej zdaniem stawiam sobie jakiś cel i jestem zadowolony z siebie jeśli tylko ja go osiągnę… to prawda! Nie cierpię standardu, jazdy przepisowej, serialu który wszystkim się podoba i tylko pięknych kobiet. Przyznaje, że trochę ją testuje zadaje jej różne pytania, opowiadam o różnych rzeczach, obserwuje ją jak reaguje, jak gestykuluje, jak używa uśmiechu, jak chodzi, jak mówi… jestem ciekawy gdzie pójdzie, jak podejmuje decyzje i co ją relaksuje. Już sprawdziłem, jak można ją zdenerwować, zmęczyć, zaskoczyć, zaimponować, zdenerwować ale nie wiem jeszcze co ją rozśmiesza. Spotkaliśmy je kilka razy i za każdym razem udaje jej się zrobić to czego nie potrafią inne – zaskoczyć mnie. Jest bardzo interesująca i mogą by się stać moją pasją i matką dla mojej córki. Będę bardzo zawiedziony jeśli odejdzie.

Zapomniałem powiedzieć jak wygląda otóż ma ładne włosy, chodzi w sukienkach i nie obgryza paznokci i nie narzeka, że jej się włosy kleją do ust wysmarowanych błyszczykiem. Ciekawe czy nosi kolczyki tak bardzo je lubię. Cholera to chyba nie jest jej wyglądu? Nie wiem najważniejsze, że właśnie do mnie jedzie.
Najlepsze Blogi