niedziela, 12 lutego 2012

Eksperyment

"Umberto Eco jasno określa, że autonomia interpretacyjna czytelnika nie jest nieograniczona – granice dozwolonych interpretacji narzucają własności samego tekstu. Eco nie wskazuje jednak jakie miałyby to być ograniczenia, wręcz wspomina o nieistnieniu kryteriów interpretacyjnych. Przekornie jednak, korzystając z filozofii Popperowskiej, dopowiada: jeżeli nie istnieją reguły pozwalające stwierdzić, które interpretacje są „najlepsze”, istnieje przynajmniej reguła pozwalająca stwierdzić, które są „złe”.
Potwierdzając prawa tekstu wynikające z istnienia jego intencji, Eco podkreśla w zasadzie nieistotność autora empirycznego. Pisarz tworzy tekst i na tym jego rola właściwie się kończy. Nie może decydować o słuszności jego interpretacji, gdyż ich wielość, w wyniku założenia istnienia potencjalnie nieskończonej, pustej przestrzeni możliwych interpretacji, jest dozwolona. Dla Eco nie jest tak ważne znalezienie w tekście tego, co jego autor zamierzał powiedzieć, co odnalezienie tego, co tekst mówi niezależnie od intencji autora. Tekst jest dla semiotyka mechanizmem, którego zadaniem jest wytworzenie modelowego czytelnika - odbiorcy, który potrafi formułować co do niego domysły. Inicjatywa czytelnika modelowego polega na wymyśleniu Autora Modelowego, który nie jest tożsamy z autorem empirycznym, lecz, w ostatecznym obrachunku, z intencją tekstu. Tekst jest zatem czymś więcej niż parametrem wykorzystywanym do potwierdzenia interpretacji: tekst jest przedmiotem budowanym przez interpretację, która ma postać zamkniętego koła, ponieważ potwierdza się na podstawie tego, co sama zbuduje. Nie wstydzę się przyznać, że tak definiuję stare, lecz wciąż jare „koło hermeneutyczne”.
I tak naprawdę w tych zdaniach kryje się klucz do zrozumienia tezy Eco. Autor Imienia róży, przytaczając koncepcje świętego Augustyna, stwierdza, że każda interpretacja tekstu może być przyjęta, jeśli tylko zyska potwierdzenie w treści tekstu. Jeżeli jest coś do zinterpretowania, interpretacja powinna mówić o czymś, co musi być gdzieś znalezione
i w jakimś sensie uszanowane. (…) To jedyny sposób, byśmy się stali, jeśli nie panami, to przynajmniej godnymi sługami semiozy".

To wycinek z materiałów jakie udało mi się zdobyć na studiach przy temacie mówiącym o semiotycznej koncepcji interpretacji według Uberto Eco.

Postanowiłem przeprowadzić eksperyment w obszarze interpretacji. Jeśli ktoś czyta tego bloga to czyta moje słowa na swój własny sposób i wydźwięk a co się z tym łączy sens i interpretacja może być inna niż ta jaką sobie założyłem. Będę nagrywał niektóre wpisy i zamieszczę do nich link pod każdym wpisem tak, że odbiorca będzie miał tekst który przeczyta sam i tekst który to ja przeczytam. Czy interpretacja tekstu czytanego a tekstu który ktoś nam przeczyta będzie inna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najlepsze Blogi