środa, 25 stycznia 2012

Przyjaźń

Skoro jestem takim bezczelnym, zarozumiałym, egoistycznym człowiekiem o przerośniętym ego dlaczego jeszcze zemną rozmawiasz?
Przyjaźń to dość frapujące pojęcie o którym chyba można rozmawiać bez końca... a jednak wszystko ma swój koniec.

Kiedyś miałem przyjaciela z którym dogadywałem się świetnie i właściwie każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem, rozmawialiśmy o wszystkim, piliśmy piwo byliśmy po prostu zdrowymi nastolatkami z ostatniego pokolenia które wychodziło na dwór. Wyżej opisany przyjaciel miał przyjaciółkę z którą mnie poznał i czasami spędzaliśmy czas razem po czym w ramach wspólnych konwersacji chyba ją oczarowałem bo została moją dziewczyną. Wszystko byłoby dobrze gdyby mój przyjaciel się w niej 'nie zakochał'. W taki sposób przyjaźń poszła w diabły i zerwał nam się kontakt na ponad 5 lat. Dziś udało nam się odbudować znajomość lecz po takim czasie raczej przyjaźnią bym tego już nie nazwał. Dziś śmiejemy się z tych 'szczeniackich wybryków'. Sebastian jest bardzo lojalnym, prawdziwym, szczerym i odważnym człowiekiem a dziewczyna o którą poszło już od dawna nie jest moją dziewczyna. Kontakt z Sebastianem odnowiłem w 2008 roku czyli staramy się odbudować dawne relacje już prawie 4 lata! Niestety przyjaźń między Sebastianem a moją byłą dziewczyną kategorycznie nie wchodzi w grę (z jego strony).

W 2005 poznałem pewnego człowieka który jak twierdzi nie lubił mnie od samego początku lecz dziś od ponad 4 lat jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Przeżyliśmy razem takie przygody, że nadawało by się to na niejeden film dokumentalny, fabularny, fantastyczny. Zawsze wspieraliśmy się we wszystkim szczególnie w temacie pracy i można powiedzieć, że dziś mamy identyczne doświadczenie w CV z tym, że ja w latach On w miesiącach ;) ale to już inna bajka. Dziś oboje staramy się rozkręcić własne odrębne firmy lecz wracając do doświadczenia zawodowego które jest identyczne to i profil firm jaki rozkręcamy jest niemal identyczny. Boje się, że pieniądze i polityka prowadzenia firmy może wpłynąć destrukcyjnie na tą znajomość.

Na studiach miałem na roku pewną dziewczynę. Kiedyś niespodziewanie w bufecie podczas jakiegoś wykładu dosiadłem się i zaczęliśmy rozmawiać o pierdołach nie zapomnę jak w ciągu kilku pierwszych zdań powiedziała "Ty wiesz ile ja mam lat?" tak, jest ode mnie starsza chyba o dwa lata ale czy ja zachowuje się jak szczeniak? Zapewne wyczuła, że tak naprawdę to chodziło mi tylko o sex. Jako odważna dziewczyna poszła gdzieś zemną do knajpy na piwo i zaczęliśmy rozmawiać i tak rozmawialiśmy chyba z 5 godzin wpatrzeni w swoje najmniejsze szczegóły. Ta dziewczyn chciała mi udowodnić, że jest inna niż 'wszystkie' i warto ją poznać gdyż jest ciekawą osobą. Fakt! Kasia okazała się świetną dziewczyną była elokwentna, myśląca, uśmiechnięta, zagubiona, delikatna, wewnętrzna artystka, miała niesamowicie oryginalny sposób ubierania się, jej zapach doprowadza mnie do szału, oszczędna, rozsądna, księżniczka szukająca księcia, dziewczyna świetnie potrafiąca zbudować atmosferę, błyszcząca, olśniewająca, zadbana, elastyczna, potrafiąca słuchać, analizować, wyciągać wnioski, czytała między wierszami, ironię łapała w locie. Oryginalność i filozoficzne podejście do życia spowodowało, że zostaliśmy przyjaciółmi. Mieszkaliśmy blisko siebie więc spędzaliśmy ze sobą duużo czasu rozmawialiśmy o takich rzeczach które przeciętnemu człowiekowi nie są wstanie przyjść do głowy i to było tak naprawdę fundamentem naszej przyjaźni. Po prostu piliśmy wino w krzakach otaczających amfiteatr nad Cytadelą lub na dzikim brzegu Warty otoczeni palącym słońcem, głodnymi komarami, pociętym przez samoloty niebem przy muzyce świerszczy. To było dla mnie bezcenne. Nigdy do żadnego seksu nie doszło co prawda całowaliśmy się parę razy ale z perspektywy czasu myślę,że to ona mnie całowała w ramach zaspokojenia jakichś swoich potrzeb lecz tak czy inaczej było to nieznaczące i później raczej miała wyrzuty sumienia więc tego nie powtarzaliśmy nie brnąc przy tym dalej poza granice czystej przyjaźni. Byliśmy przyjaciółmi przez dwa lata lecz w pewnym momencie zauważyłem, że kontakt i inicjatywa wychodzi tylko i wyłącznie z mojej strony, zawsze ja się pierwszy odzywałem, proponowałem iść gdzieś na spacer etc. Nigdy nie odmawiała lecz jednak było to podejrzanie jednostronne. W zeszył roku przed absolutorium przestałem dzwonić, pisać, inicjować i co? do dziś nie mamy ze sobą kontaktu!!!! Po tym jak pozwoliła się poznać i zobaczyłem to co ma w głowie i sercu naprawdę czułem się dumny, że znam taką osobę. Na pewno myślała sobie, że skoro ja się tak często odzywam to pewnie się w niej zakochałem a ona przecież szuka księcia z bajki. Dogadywaliśmy się tak wspaniale, że wszyscy znajomi wróżyli nam miłość lecz oboje się z tego śmialiśmy podkreślając tylko swoją przyjaźń. Przeżyliśmy razem tyle różnych ciekawych, niebezpiecznych, fascynujących, twórczych, zabawnych, przykrych i prawdziwych chwil, że teraz w momencie gdy nie mamy kontaktu od prawie 8 miesięcy czuje się oszukany. Czuje się okradziony z własnej osobowości.

Czy przyjaźń między Kobietą a mężczyzną jest możliwa?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najlepsze Blogi