czwartek, 21 czerwca 2012

Podpalacz

Dzisiaj doszedłem do wniosku, że jednak jestem biednym człowiekiem bo ludzie którzy mnie otaczają stanowią to bogactwo.

Kiedyś byłem bardzo miły, otwarty oraz spontaniczny i jak to się wczoraj dowiedziałem "zawsze do wódki" co rozumiem po prostu jako synonim wesołej duszy. W tamtych czasach byłem poprzez moją chęć pomocy innym, otwartość etc. praktycznie zawsze wykorzystywany przez ludzi którzy są bardzo niewdzięczni. Naprawdę wypowiedzenie kilku magicznych słów takich jak Dziękuję, Proszę, Przepraszam dziś ma wartość większą od złota! Ludzie nie potrafią już korzystać z magii oraz kultury człowieczeństwa. Kiedyś miałem dziewczynę spędzałem z nią większość czasu i zostałem przez znajomych osądzony, ze odzywam się tylko gdy czegoś potrzebuje (potrzebuje spotkać się na piwo a nie pożyczyć pieniądze czy coś w tym stylu) przemilczałem to poczekałem aż jeden z nich znalazł sobie dziewczynę i po prostu zniknął po czym na forum przy znajomych powiedziałem, że owy kolega odzywa się tylko jak czegoś potrzebuje oczywiście całość wypełniona ironią.

Ludzie widzą wszystkie ludzkie błędy poza swoimi własnymi.

Mam tylko jednego przyjaciela Jacka i jednego starego kolegę Mirka tylko na nich od lat nigdy się nie zawiodłem, mógłbym zrobić dla nich wszystko i oni dobrze o tym wiedzą i sami też już wiele dla mnie zrobili. Mam też koleżankę z podstawówki Monikę - przy niej jeszcze wierzę w ludzi. To wszystko! 26 lat życia zawierania znajomości i wszystkich poza tymi trzema skarbami mógł bym oddać do lombardu. To jest straszne ale prawdziwe.
Wczoraj Jacek powiedział mi, że już nie jestem tym samym przyjaznym dla wszystkich człowiekiem, że jestem kawałem samotnego skurwysyna. Powiedział, że może i znalazł bym sobie drugą połowę ale ja i tak poprzez moje sceptyczne nastawienie do ludzi i ostry język odpycham wszystkich. Z miłego, sympatycznego Emanuela powstał kawał skurwiela.

Można mieć we mnie przyjaciela albo największego wroga, klasy średniej niema. Nie ma też we mnie czegoś takiego jak do trzech razy sztuka, jak raz dasz dupy to koniec, nie ma szacunku dla ludzi którzy wypowiadają słowo lojalność nie znając znaczenia tego terminu, nie ma szacunku dla ludzi który dorobili się na cudzych plecach.

Podpaliłem mosty. Blask tlącego ognia i prąd rzeki znowu mnie uratował. Odciąłem się, odizolowałem. Odszedłem.

3 komentarze:

  1. lepiej jeden mądry przyjaciel niz pięciu głupich.
    ja powtarzam sobie, że im mniejsza liczba przyjaciół tym większe prawdopodobieństwo, że prawdziwi....ale fakt, ogólnie trudno znaleźć, bardzo

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjaciele znikający szybciej niż hity z list przebojów.
    http://www.youtube.com/watch?v=u6mLlzGCbt4

    OdpowiedzUsuń

Najlepsze Blogi