W wigilię ktoś przebił mojemu ojcu wszystkie cztery opony i
wydzwaniał na jego telefon nocami co 10 min. Myśleliśmy, że to jakiś ‘wróg’ ale
mój ojciec niema nawet znajomych wiec cała akcja była niezłą niespodzianką i kosztowym
prezentem pod choinkę za który oczywiście ja musiałem zapłacić bo ojcu matka
zabrała z portfela wszystkie pieniądze. Po 3 dniach pukanie do drzwi, otwieram
a tak mężczyzna którego widziałem 10 lat temu na łóżku z moją matką. Byłem
wtedy w tym samym mieszkaniu, spałem. Gdyby nie rozwolnienie które dopadło mnie
właśnie w nocy nigdy bym ich nie przyłapał. Powiedziałem wtedy o wszystkim ojcu
lecz moja matka określiła mnie niezrównoważonym dorastającym bajkopisarzem który
pewnie się naćpał a ojciec mi nie uwierzył albo może nie chciał wierzyć. Teraz przed drzwiami stał ten sam facet
okazało się, że zdradzała mojego ojca od 10 lat spotykając się z nim a mój
ojciec był tylko sponsorem. Kiedyś w liceum miałem nieprzyjemności z tym
człowiekiem i starał się wyłudzić ode mnie pieniądze i w momencie gdy
dowiedziałem się, że ten sam typ pierdoli moją matę razem z ojcem 3 dni po
końcu świata spakowaliśmy się w 10 min i wyszliśmy z mieszkania. Pierwszą noc
spędziliśmy w hotelu w którym mój ojciec załamany utratą dotychczasowego celu
życia stracił 10 lat ciężkiej pracy na rzecz jej rozrywek, cały majątek dom,
mieszkanie bo wszystko jest na nią lecz ona straciła coś czego nie da się
przeliczyć – męża i syna. Po nocy spędzonej w hotelu ojciec wsiadł w samochód i
dzień przed Sylwestrem pojechał do Niemiec ‘do domu’. Ja wsiadłem w samolot i
poleciałem do Budapesztu w którym spędziłem kilka dni następnie pociągiem do
Belgradu w Serbii a następnie do Sarajewa w Bośni i Hercegowinie. Niebyło mnie
tydzień a w dniu kiedy byłem już w Poznaniu nie miałem gdzie mieszkać, było
ciemno zimno i smutno lecz mój przyjaciel przenocował mnie dwie noce i pomógł
znaleźć mieszkanie, pracę zacząłem w poniedziałek ale do dziś nie potrafię
dojść do siebie.
Wszystko od nowa.
Wszystko od nowa.
Nie wiem co powiedzieć... Jestem zaskoczona. Czekałam na dopisek w stylu "i wtedy się obudziłem..." licząc na to, że to jakiś pojebany sen. Aż trudno mi w to uwierzyć, że tak można...
OdpowiedzUsuń