sobota, 26 stycznia 2013

Nie interesujący

Postanowiłem zadzwonić do starego kumpla ze studiów którego niezwykle cenie za kreatywność i intelekt i umówiliśmy się na spotkanie a właściwie on zabrał mnie ze sobą na imprezę. Na początku zaproponował befor u jego koleżanki w mieszkaniu niedaleko mojego mieszkania a więc pod każdym względem pasowała mi ta inicjatywa. Wchodzę do zajebistego mieszkania które było wyposażone w takie kąski jak segmentowa Yamha a takiego sprzętu nie oddaje się z wynajmowanym mieszkaniem więc na pierwszy rzut oka zapachniało bogactwem. W mieszkaniu było już kilka osób a mianowicie cztery piękne dziewczyny które chciałyby być już kobietami i myślą, że tego nie widać...Jeśli jakiś facet ma inny gust to w tych czterech laskach można było znaleźć każdy typ urody jak się później okazało dwie z nich są stewardesami a jak wiadomo to zawsze są piękne dziewczyny z oralnie zmiękczoną angielszczyzną. Jeśli ktoś zarzuci mi, że jestem nie skromy to znaczy, że nigdy nie poznał stewardesy. Impreza była szybka ponieważ o 5 rano dziewczyny miały samolot gdzieś na koniec świata a podkreślając to w rozmowie chciały po prostu zaznaczyć teren i pokazać nowoprzybyłemu osobnikowi w mojej osobie, że one są inne niż ta banda dziewuch sprzedających ciuchy w Zarze, roznoszących pizze lub sprzedających garnki lub pościel emerytom przez telefon.
Psychologia społeczna to bardzo ciekawa dziedzina. Później do naszego grona doszło jeszcze dwóch kolegów którzy byli poczciwymi szczonami ale brakowało mi w nich tego męskiego charakteru zimnego skurwysyna no bo gdyby dziewczyna chciała misia to kupiła by sobie go w Smyku a może się mylę? No cóż. Najdziwniejsze jest to iż przez te dwie godziny popijawki zamieniłem ze wszystkimi osobami zgromadzonymi kilka zdań. Na każe moje inicjujące zapytanie lub wywód otrzymywałem trzyliterowe odpowiedzi w formie zamkniętej. Jestem dobrym obserwatorem i zauważyłem iż przez nawet 5 sekund nikt na mnie nie spojrzał a chłopaki którzy doszli mimo iż siedzieli obok mnie jak polewali wódkę nie pomyśleli lub nie chcieli pomyśleć, że wypada mi też polać skoro siedzimy w jednym pomieszczeniu które jest intymne bo jest mieszkaniem a nie PUBem lub przynajmniej zapytać czy coś pije. Nie byłem brudny na czole, nie byłem wulgarny i niegrzeczny,  nie miałem brudnych butów i piachu za paznokciami... byłem ubrany zajebiście jak milion dolarów czuć odemnie perfumy za ćwierć tysiąca i śmiem twierdzić iż nie jestem nudnym, nie elokwentnym kretynem z którym ewidentnie nie da się prowadzić konwersacji więc pytanie brzmi - o co chodzi? dlaczego zostałem tak odrzucony na wstępie? Może dziewczyny stwierdziły, że są tak zajebiste i mają tak dobrze płatną pracę, że ktoś taki jak ja na pewno jest gorszej kategorii lub znajomych dobierają sobie z okładki czasopism które wymanipulowały charakter. Nie wiem. Chłopaki tak jak pisałem wcześniej poczciwe chłopy ale bez męskiego pierwiastka wręcz ujął bym ich jako przeźroczyste penisy. No i teraz tak skoro takie wyrafinowane pindy mają takich 'michałów' za kumpli to jaki ja muszę dawać sygnał o sobie na pierwszy rzut oka skoro nikt z tego grona nie chce zemną prowadzić konwersacji? Nie wydedukowałem jeszcze do końca czym mogło być to spowodowane. Wyszliśmy z mieszkania na imprezę do lokalu o nazwie Opcja. W klubie była wuchta wiary i zacząłem się zastanawiać czy może rozdają coś za darmo w tym miejscu, że tyle świń się zleciało no ale jak później się okazało - zajebista muzyka, żywe instrumenty połączone z nowoczesnym brzmieniem wygenerowały 200 000 V atmosfery przez co było zacnie. Dziewoje zamiast wystawić się łowy przystojnych mężczyzn ciągnęły się za chłopakami jak sperma po policzkach nie odstępując ich prawie na krok. Co zrobiłem ze sobą? okazało się, że DJ to mój kumpel z którym nagraliśmy dwie płyty kilka lat temu następnie spotkałem starego kumpla który zawsze pachnie kokainą i bezczelnie pozytywnym humorem wiec mówiąc krótko znalazłem sobie ciekawszą 'opcję'. Zawsze w takich chwilach mam nienawiść do swojego portfela ponieważ karta kredytowa jest jak kobieta - nie opłaca się gdy się zakochasz. Morał? zawsze bądź sobą, rób to co chcesz, bądź szczerym charakterem i nie uśmiechaj się w ciemnym lesie.

PS. dziś mam ochotę na dziki seks bez zobowiązań niczym stewardesa mam ochotę coś przelecieć bez pierdolenia o miłości i wdawaniu się w dłuższe dyskusje. Ciekawe jak będzie miała na imię. Tak, to prawda jestem autentyczny i pewny siebie jak sprzęgło w Ferrari zajebane w Berlinie.

4 komentarze:

  1. W oczekiwaniu na faceta czasem kusimy sie na misia ze smyka, ale misie sa dla dobrych dziewczynek, a dla tych zlych pozostaja ci, ktorzy nie boja sie wsadzic reki miedzy nogi zamiast slodkiego buziaka w policzek. A-men.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż za autentyczny komentarz mam przyjemność czytać ;)

      Usuń
  2. Ty masz dobrze myślisz-robisz, akcja-reakcja. A ja sobie mogę pomarzyć o dobrym przeleceniu. (się-samolotem) Świat jest niesprawiedliwy.

    Zazdroszczę Ci tej umiejętności bycia sobą w różnych sytuacjach, tego, że jesteś jak mój kot, który gdy nie chce być przytulany, po prostu odwraca się do mnie dupą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat to życie a życie jest sprawiedliwe pisałem o tym w zeszłym roku 'Sekret' nie sprawiedliwe jest to, że ktoś znajdzie klucz i pozna sekret.

      Usuń

Najlepsze Blogi