czwartek, 4 sierpnia 2011

Dzień Świra

Śmiać mi się chce.. z lekkim cwaniackim uśmiechem zastanawiam się jak uciec od tego wszystkiego choć na chwilę i przestać się martwić o cokolwiek… trochę spokoju w przestrzeni gdzie nie istnieje pojęcia globalizacja, pop, pieniądze, w cudzysłów wzięta przyjaźń o długich włosach i krótkim terminie ważności, design, monitoring, konserwanty, botoks, autostrady, maraton, ślepota… muszę przyznać, że rzucając krawaciarski styl życia trochę odżyłem ale czuje, że druga połowa mnie ta bardziej zdeterminowana, nastawiona na progres i rozwój gospodarczy która została mi jak zresztą chyba każdemu wszczepiona jak chip psu pod skórę chce coś wykombinować. Codziennie zasuwam na budowie po 12 godzin 6 dni w tygodniu mam mało czasu na myślenie ale mimo wszystko coś mi jeszcze nie pasuje, czegoś mi brakuje… ja pierdole kurwa…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najlepsze Blogi